UZALEŻNIENIE JAKO ATROFIA DUCHOWOŚCI CZŁOWIEKA

AutorDorota Oboza
Temat duchowości jest tematem trudnym, jeżeli rozważania oparte są na redukcjonistycznych koncepcjach człowieka mających swe źródło scjentystycznej wizji świata.
Natomiast takie pojęcia jak: nawrócenie, duchowość, AA, można opisać w kategoriach fenomenologicznych i egzystencjalnych.
P. Socha w książce „Duchowy rozwój człowieka” podkreśla, że duchowego wymiaru człowieka nie można sprowadzić tylko do religijności, a dziedzinami związanymi z życiem duchowym człowieka są: świadomość i samoświadomość, mądrość, uczucia, wrażliwość, moralność, twórczość, światopogląd, religijność, wiara. Są to niektóre aspekty życia duchowego, a autor nie podaje ścisłej definicji duchowości, która ze swej natury jest nieuchwytna, natomiast co ciekawe, nadaje on jej aspektom sens rozwojowy.
Niezwykłością sfery duchowej jest to, że tylko w niej człowiek może zapytać o własną tajemnicę nie z perspektywy cząstkowej; cielesnej czy psychicznej, lecz z perspektywy całego człowieka. Zaczyna się ona dopiero tam, gdzie człowiek wznosi się ponad swoje ciało i psychikę, aby postawić sobie pytanie o to, kim jest i po co żyje.
Wsłuchując się w tęsknoty ludzkich serc nietrudno zauważyć, że wszyscy przynosimy ze sobą na świat pragnienie Boga. Pragnienie to ukryte jest głęboko, u samych podstaw naszego bytu, jest źródłem naszych najgłębszych nadziei i najszlachetniejszych marzeń. Bóg stworzył nas z miłości, w miłości i dla miłości. Ta miłość może nas nawiedzać i przerażać, ale nigdy nas nie zniewala; ona czyni nas wolnym. Uzależnienie, w sensie duchowym, jest głęboko zakorzenionym bałwochwalstwem. Jest tym co czcimy, czemu poświęcamy czas, naszą energie, ono kieruje naszym życiem, zajmuje miejsce Boga.
Ten brak, ta pustka aksjologiczna jest bardzo boleśnie odczuwana, czemu dał wyraz w swoich Wyznaniach św. Augustyn: „Teraz zaś jestem dla siebie ciężarem, gdyż nie jestem jeszcze pełen Ciebie. (...) Przed oczyma Twymi stałem się dla siebie problemem i na tym właśnie polega moja choroba”.
Choroba uzależnienia prowadzi człowieka dokładnie w przeciwną stronę aniżeli droga życia duchowego.
Czym dla człowieka jest życie duchowe?
Benedict J. Groeschel definiuje je jako: „(...) sumę odpowiedzi, jakich udziela jednostka na to, co postrzega jako wewnętrzny głos Boga.”
Konsekwencją tego jest fakt, że życie duchowe nie zamyka się wewnątrz człowieka, nie jest czymś oddzielonym od reszty jego życia. Człowiek prawdziwie duchowy odpowiada na wołanie Boga, czyni je centrum swego działania i wyboru. Wołanie to przeradza się dla człowieka w czynnik integrujący, spajający, pod warunkiem, że jego odpowiedzi nie są połowiczne lub niekonsekwentne. Uczciwość wobec Boga wymaga najbardziej elementarnego ryzyka wiary, że On może przemienić nasze pragnienia.
Uczciwość ta wymaga także spojrzenia na siebie w prawdzie i uznania swojej bezsilności wobec nałogu. Z pozycji człowieka uzależnionego wydaje się to być rzeczą niemożliwą. Osoba uzależniona, która zmaga się z uzależnieniem jedynie siłą woli z pewnością poniesie klęskę. Siła woli raz jest większa, raz mniejsza, często skrajnie wyniszczona, a proces uzależnienia nigdy nie przestaje działać. Do tego dochodzi upokorzenie, wstyd i wina wzmagające nieszczerość.
Tutaj siły człowieka muszą zespolić się z mocą łaski, która jest; czynnym wyrazem Bożej Miłości. Warunkiem koniecznym do tego jest to, by osoba uzależniona zeszła z piedestału swojej pychy i uznała swoją bezsilność. „Nie ma mowy o tym, aby za pomocą intelektu zmusić wolę i łaskę do współdziałania. Łaska jest dla intelektu nieuchwytna, ponieważ znajduje się zbyt głęboko w nas i zbyt nas przekracza”.
Ale takie są prawa życia duchowego, że tam, gdzie zwykle jest ostateczność dla człowieka, pojawia się możliwość dla Boga. Łaska jest niepokonanym sprzymierzeńcem człowieka w jego próbach pokonania uzależnienia, czyli w dążeniu do wolności.
„Jednakże życie łaską nie zależy jedynie od prostej gotowości do jej przyjęcia. Wymaga ono aktywnego wysiłku zmierzającego do życia zgodnego z prawami łaski, nawet jeśli nie wyczuwamy ich bezpośrednio. Prawa łaski są proste: łaska zawsze istnieje, jest zawsze dostępna, jest zawsze dobra i zawsze zwycięża.” Prawdy te umykają logice poznania umysłu człowieka, któremu brak zażyłości ze swoim Stwórcą i elementarnej wobec niego ufności, natomiast dominuje w niej „fałszywa pokora”, która ma źródło w pozytywistycznej wizji świata, a także nieumiejętności połączenia tych dwóch kategorii poznania rzeczywistości: wiary i rozumu.
Ojciec św. Jan Paweł II poucza nas w swojej encyklice, że „łaska nie niszczy natury, ale ją doskonali: przyzwolenie wiary, ogarniające rozum i wolę, nie niszczy, ale doskonali zdolność samodzielnego myślenia każdego człowieka wierzącego, który przyjmuje prawdy objawione”.
Innym paradoksem duchowości jest fakt, że „proces duchowego rozwoju wymaga bardziej wyrzeczenia niż osiągnięć.”
Uzależnienie jest procesem, który przebiega dokładnie w odwrotnym kierunku. Istota jego polega na niemożności wyrzeczenia się subiektywnych pragnień. Człowiek zażywa coraz więcej narkotyków, zwiększa się tolerancja organizmu, który woła: więcej, więcej. W pewnym momencie albo organizm nie wytrzymuje, lub sprytny umysł zdąży podpowiedzieć, że pora poszukać innych, równie skutecznych substytutów. Człowiek uzależniony zażywa środki odurzające po to, aby uniknąć cierpienia i przerażenia rzeczywistością. Duchowość wymaga od człowieka postawy kontemplacyjnej, która wyraża się na stanięciu wobec życia, które niesie ze sobą mnóstwo problemów, bez pancerza naszych mechanizmów obronnych. Wymaga prostej zgody na cierpienie.
Tajemnica odpowiedzi na wołanie Boga zawsze mieści w sobie miłość i niepokój człowieka.
Jak mówił św. Augustyn: nasze serca nigdy nie będą spokojne. „Ten drogocenny niepokój tkwi w istocie naszego fizycznego bytu i przejawia się w najdrobniejszych drgnieniach komórek naszego mózgu i ciała, w ich nieustannym dążeniu do harmonii i równowagi przez ciągły proces przystosowania się do coraz to nowych okoliczności i warunków.”
Przystosowanie psychiczne i rozwój duchowy to jednak nie zawsze to samo. Ludzkie przystosowanie odbywa się zawsze do konkretnych warunków w jakich człowiek się znajduje. Miarą dobrego przystosowania jest jak najlepsze wykorzystanie potencjału ludzkich możliwości i jak najlepsze zaspokojenie jego subiektywnych potrzeb.
Natomiast rozwój duchowy zawsze buduje na łasce.
Opatrzność od czasów Mojżesza i Dawida wybiera osoby, które z psychologicznego punktu widzenia wydają się słabi, nieudolni, często walczący ze swoimi patologiami. Cechuje je, nie dobre przystosowanie psychiczne, ale gotowość na przyjęcie prawdy i odpowiedź na głos Boga.
Te dwa wymiary życia tj. przystosowanie psychiczne i rozwój duchowy nie są tym samym, ale w konsekwencji warunkują się i uzupełniają. Prawdziwy pokój wewnętrzny uzyskują osoby dobrze przystosowane psychicznie.
Jeszcze jeden cud cudów związany z duchowym wymiarem człowieka stwierdzenie faktu, że; „Duchowość jest odkryciem teorii odpowiedzialnego życia.”
Nie można poruszać się w tym obszarze bez odwagi w myśleniu i wolności w szukaniu i uznawaniu prawdy obiektywnej. Odpowiedzialność implikuje w sobie uznanie swojej godności jako osoby, a tego pozbył osobę uzależnioną jej nałóg. W najbardziej elementarnym wymiarze odpowiedzialność oznacza również szacunek do tych, którzy nas otaczają.
Natomiast zachowanie osoby uzależnionej od substancji psychoaktywnych wpływa na innych ludzi raniąc ich, a nawet wplątując w swoje pogmatwane sieci.
Odpowiedzialność zakłada społeczny charakter drogi duchowego rozwoju, natomiast człowiek uzależniony w różnych momentach drogi swojego uzależnienia jest wyalienowany ze społeczeństwa.
Metafora drogi wskazuje na jeszcze jeden niezmiernie istotny moment: „Wejście na drogę wewnętrznego rozwoju musi się wiązać ze świadomością, że droga ta, w czasie empirycznego istnienia człowieka, nigdy się nie kończy, że trwa tak długo jak długo człowiek żyje.”
Opracowała: Dorota Oboza
Źródła:
B.J. Groeschel, Duchowy rozwój
P. Socha, Duchowy rozwój człowieka
M. Dziewiecki, Duchowość i religijność a profilaktyka i terapia uzależnień
G. G. May, Uzależnienie i łaska
Augustyn, Wyznania
Jan Paweł II, Fides et ratio
Podoba Ci się to co robimy?
to co według Ciebie teraz jest ważne.